🌝 Rzuć Wszystko I Wyjedź W Bieszczady
W pierwszych dniach wiosny wybrałem się na pieszą wędrówkę, by napawać się pięknem przyrody nad rzeką Bug na odcinku między Zajęcznikami, a Drohiczynem. Cisza i spokój, które przesiąkają tamtejsze rejony pozwala na poukładanie myśli. To niesamowite jak przebywanie wśród natury uspokaja i pozwala oczyścić umysł.
- Rzuć wszystko i wyjedź w Bieszczady! - przekonuje Piotrowski w rozmowie z Interią. - Z Podkarpacia wiele osób wyjechało w świat, szczególnie młodzi ludzie, którzy nie mieli perspektyw. Zachęcam ich, żeby wrócili i wzięli odpowiedzialność za dom, z którego pochodzą.
💖Kup sobie koszulę💖 https://urbexhistory.teetres.com/👉 SUBSKRYBUJ nasz kanał! 👈 http://bit.ly/2KLsfPb 💖 PATRONITE 💖 - wspomóż projekt i wyprawy
Nauczyciel z południa Polski kilka lat temu stwierdził, że szkoda czasu na czekanie, by zrealizować marzenia. "Na starość mam się obudzić któregoś dnia i stwierdzić, że przespałem życie?". Jak pomyślał tak zrobił. Kupił starego Citroena, sam go naprawił i ruszył z dzieciakami w Bieszczady. A potem..
Oryginalny magnes ceramiczny autorstwa Galerii Stare Kino w Lutowiskach, tutaj strzałka z napisem Rzuć Wszystko I Jedź W Bieszczady. Wyrabiany ręcznie z materiałów wysokiej jakości, następnie wypalany w piecu o temperaturze 1250 stopni C a na końcu ręcznie szkliwiony. Magnes nie zawiera szkodliwych substancji chemicznych, jego udźwig wynosi ponad 1 kg. Magnes autorstwa Galerii Stare
Przystań Caryńska - Hotel i Noclegi w Polańczyku nad Soliną - Bieszczady. Karczma i Tawerna nad samym Jeziorem Solińskim, wypożyczalnia sprzętu pływającego. Noclegi 691-944-266
6 najciekawszych tras turystycznych w Bieszczadach. Szlak na Tarnicę z Wołosatego. Połonina Wetlińska – szlak z Brzegów Górnych. Połonina Caryńska – szlak z Ustrzyk Górnych. Szlak na Smerek z Przełęczy Wyżnej. Szlak na Halicz i Rozsypaniec z Mucznego przez Bukowe Berdo. Szlak z Przełęczy Wyżniańskiej do Wetliny przez Małą
Bieszczady należą do Beskidów Wschodnich, które są częścią Zewnętrznych Karpat Wschodnich. Spośród wszystkich polskich gór wyróżniają się najbardziej rozległymi połoninami, czyli zbiorowiskami muraw alpejskich i subalpejskich. W samym sercu Bieszczadów krajobrazy przypominają zupełnie inny kontynent.
Bieszczady, góry położone w południowo-wschodniej części naszego kraju, zachwycają niezwykłymi krajobrazami, kuszą ciszą, spokojem i mniej komercyjnym charakterem. Każdy kto choć raz je odwiedzi przytaknie powiedzeniu, że najlepiej „rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady”.
qPQVX. Jeśli śledziliście mój Instagram, na pewno wiecie, że niedawno wróciłam z urlopu, który spędziłam w Bieszczadach. O samych górach i okolicach wspomnę kolejnym razem, a dziś zapraszam Was na „górski poradnik modowy” czyli kilka słów o tym jak się ubrać w góry, żeby było ciepło, wygodnie i przewiewnie. No więc… jak się ubrać w góry? Niestety nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, bo góry są różne, dużo zależy od pory roku, długości tras i panującej aktualnie pogody. Przed wyjazdem byłam dość „zielona” w temacie, bo to mój pierwszy raz w Bieszczadach, dlatego postanowiłam skorzystać z rad sprzedawców. Byłam pozytywnie zaskoczona, bo zarówno w sklepie Moutain Warehouse jak i Regatta trafiliśmy na rewelacyjnych doradców, którzy byli jednocześnie pasjonatami górskich wycieczek i wiedzieli z doświadczenia co polecić. Szczerze powiedzieli co się przyda, a co można sobie odpuścić. Jestem bardzo zadowolona z zakupów, bo były w 100% trafione. Także jeśli mieszkacie w Trójmieście, serdecznie polecam pojechać na takie zakupy do Designer Outlet Gdańsk – jest tam mnóstwo sportowych sklepów z ubraniami i sprzętem zarówno dla amatorów jak i profesjonalistów. Każdą z rzeczy kupiłam taniej o 30-70%, dlatego naprawdę warto tam pojechać, nawet jeśli mieszkacie nieco dalej jestem pewna, że to się opłaci. Poniżej kilka wskazówek i podpowiedzi, mam nadzieję, że Wam się przydadzą! Nie oszczędzaj na butach trekkingowych Dobre buty trekkingowe to podstawa udanych wycieczek, bo tereny górskie są z reguły trudne. Ja napotkałam na swojej drodze kamienie, konary drzew, śliską glinę, błoto, trawę… Czyli wszystko co możliwe. Buty powinny być nieprzemakalne, żeby w razie deszczu nasze stopy nadal zostały suche. Ja swoje buty testowałam nawet w rzece – zanurzyłam je głębiej kilka razy i nic nie przemokło. Test zaliczony pozytywnie! Osobiście wolę buty za kostkę, z tego względu, że lepiej przytrzymują nogę. Wchodzenie i schodzenie po nierównym terenie może łatwo się skończyć skręconą kostką, a w wysokich butach mamy lepszą stabilizację. Buty trekkingowe, które wybrałam musiały być też oczywiście ładne i kobiece 🙂 Dlatego padło na róż! Dobre buty powinny mieć też dobrą przyczepność do podłoża, być wygodne i nie obcierać stóp. Mieliśmy spakowanych na wyjazd kilka opakowań plastrów, ale nie przydał się ani jeden. Kolejny sukces. Ze swoich butów jestem bardzo zadowolona, sprawdziły się w 100%. Żadnej bawełny, tylko specjalne ubrania Jako największy zmarźlak miałam opracowany plan zakładania wielu wartstw koszulek, podkoszulków i polarów. Pierwszego dnia, w pośpiechu i z przyzwyczajenia założyłam zwykłą bawełnianą podkoszulkę i to był zdecydowanie największy błąd. Bawełna to nie jest odpowiedni materiał w góry – jak się zgrzejemy robi się bardzo nieprzyjemnie i… mokro. Kolejnego dnia 100% mojej stylizacji było z ubrań sportowych – było mi ciepło, przewiewnie i wygodnie. Strój w góry powinien być w miarę możliwości warstwowy – w lesie i w cieniu bywało chłodno, na połoninach ciepło, a na szczytach wietrznie. Co chwilę trzeba było coś zdjąć/ rozpiąć/ zapiąć/ założyć. Dlatego postaw na ubrania które łatwo się rozpinają i nie ograniczają ruchów. Na pewno warto postawić na koszulkę termiczną, polar i przeciwwiatrową oraz przeciwdeszczową kurtkę. Tradycyjne górskie spodnie nie bardzo mi pasowały, dlatego postawiłam na sportowe legginsy. Aha, ważną rzeczą są też specjalne skarpetki – dzięki nim stopy będą suche, a skóra chroniona przed otarciami. Ile tych ubrań potrzebujemy? Dużo zależy od tego ile dni chcemy po górach wędrować. Ja dla własnego komfortu własnego miałam dość sporo zestawów, żeby się nie martwić o ewentualne pranie. Na pewno najwięcej potrzebujemy bielizny termicznej, ja miałam dodatkowo 3 polary, kilka par legginsów… Jedna kurtka i jedne buty 🙂 Bez makijażu Sprawa niby jasna jak słońce, ale nie zaszkodzi przypomnieć 🙂 Górskie wędrówki to czas, kiedy skóra również powinna odpocząć. Warto zabezpieczyć ją jedynie kremem z filtrem, aby ochronić przed słońcem i wiatrem. Co zabrać ze sobą? Na pewno przyda się tradycyjna mapa, zapasowy bank baterii, suchy prowiant i butelka wody. Do tego chusteczki higieniczne – mokre i suche, a także worek na śmieci, które oczywiście musimy zabrać ze sobą! Przyda się też jakaś dodatkowa warstwa do ubrania jakby zrobiło się zimno oraz jednorazowy płaszcz przeciwdeszczowy. Polecam też wziąć rękawiczki i czapkę. No i jakiś mały, lekki aparat, którym będziemy mogli uwiecznić te piękne widoki 🙂 Wszystkie ubrania zostały kupione w sklepach znajdujących się w Designer Outlet Gdańsk Kurtka, buty, skarpetki, polar wiśniowy i granatowy – Moutain Warehouse Polar różowy, granatowe spodnie – Regatta Legginsy różowo- fioletowe – Nike Legginsy szare – 4F
Bieszczadzkie Połoniny Nie ma najmniejszego sensu opisywać bieszczadzkich szlaków, ścieżek przyrodniczo-historycznych czy tras wycieczkowych, już tyle o tym napisano. W każdym sklepiku, kiosku, w budce przy wejściu na szlak lub schronisku dostaniemy za niewielkie pieniądze mapy i przewodniki z opisanymi wszystkiego czego potrzebujemy. W Bieszczadach niewiele jest miejsc naprawdę niedostępnych, prawie przez każdy grzbiet czy stok prowadzi bardziej lub mniej wyraźna ścieżka. Posiadając dobrą mapę i minimum wiedzy, jak się nią posługiwać, nie będziemy mieli problemów jak poruszać się w bieszczadzkich górach. Lepiej zastanówmy się, po co jeździmy w góry. Chyba po to aby poprawiać sobie kondycje, samopoczucie, dotlenić się, wyciszyć czy odstresować, ale przede wszystkim po to, żeby zobaczyć niezwykłe widoki, a Bieszczady dostarczają ich mnóstwo. Trzeba tylko wiedzieć, kiedy przyjechać, gdzie się wybrać, no i oczywiście wypad w góry musimy dobrać do naszych potrzeb i możliwości. Więc kiedy jechać ?. Chyba nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. O każdej porze roku bieszczadzkie połoniny przyciągają rzesze turystów, choć są miesiące i miejsca w których wędrując przez długi czas nie napotkamy człowieka. Najwięcej turystów przyjeżdża latem, w okresie wakacyjnym, w górach, w tym czasie zobaczyć można piękne rośliny kwiatowe, borówczyska, cudowne górskie widoki, dzień jest długi, a szlaki suche, więc można do woli wędrować. W lato jest też coś, co nie wszystkim pasuje i nie wszyscy lubią – to wszechobecny tłok, pensjonaty, hotele, restauracje, szlaki pękają w szwach, więc jeśli ktoś nie lubi to odradzam tę porę roku. Kolejnym okresem, w którym warto przyjechać w Bieszczady to jesień – druga połowa września. Przynajmniej ten termin doradza nam większość informatorów i przewodników i przyznać trzeba, że coś w tym jest. Przede wszystkim nie ma tłoku, krajobraz gór nabiera pięknych kolorów, które najbardziej uwidaczniają się rankiem i przed zachodem słońca, pogoda jest doskonała, nie ma upałów, z połonin mamy niespotykaną latem przejrzystość powietrza. „Niesamowite” – to najczęściej pojawiające się słowo jakie spotkałem w opisach jesiennych w Bieszczadach. A jakie słowo kojarzy nam się z zimą ? To słowo to „Inwersja”. Zamiast spadku temperatury wraz ze wzrostem wysokości mamy jej zwyżkę. W prostych słowach, czym wyżej wejdziemy, powietrze jest cieplejsze. W efekcie czego w dolinach temperatury są niższe niż na szczytach. Inwersja najczęściej występuje w lutym i w marcu, kiedy słońce świeci coraz dłużej i coraz mocniej, panuje wtedy doskonała widoczność, następuje zatrzymywanie zanieczyszczeń powietrza przy powierzchni ziemi. Wychodząc w góry pod stopami będziemy mieli morze mgieł, a z bieszczadzkich gór, zobaczymy oddalone o ponad 150 km (w linii prostej) Tatry. Widok przepiękny, tego nie da się opisać, to trzeba zobaczyć osobiście. Ciekawostka: W Pszczelinach w gminie Lutowiska rośnie najgrubsza jodła w polskich lasach. Ma 517 cm obwodu na wysokości 130 cm od ziemi. Do tego niezwykłego drzewa prowadzi ścieżka przyrodniczo-dydaktyczna „Jodła”. W bieszczadzkich lasach jest sporo podobnych pomnikowych okazów. Bieszczadzki Park Narodowy Zamiar utworzenia parku narodowego w Bieszczadach pojawił się już w 1948 roku. W trzy lata potem inicjatywę tę podjęli działacze PTTK, lecz na jej zrealizowanie potrzeba było poczekać dobre dwadzieścia lat. Pierwszy krok w tym kierunku uczyniło dopiero Prezydium ówczesnej Wojewódzkiej Rady Narodowej w Rzeszowie podejmując w 1965 roku stosowną uchwałę, lecz parku nadal nie utworzono. Po wielu staraniach dopiero latem 1973 roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów powołujące do żyda Bieszczadzki Park Narodowy. Faktyczna działalność parku została rozpoczęta l listopada 1973 roku. Dzisiaj Bieszczadzki Park Narodowy to jeden z najważniejszych terenów chronionych w Europie. Jest największym górskim parkiem narodowym w Polsce, a zarazem trzecim co do wielkości w kraju. W 1998 roku park został wyróżniony „Dyplomem Europejskim” przyznanym przez Radę Europy w uznaniu za ochronę wyjątkowo cennych zasobów przyrodniczych. Od 2002 roku Bieszczadzki Park Narodowy, jako jedyny w Polsce, należy do elitarnej sieci europejskich obszarów dzikiej przyrody. Obecnie Bieszczadzki Park Narodowy ma powierzchnię ok. 29 tysięcy ha. Większa część jego terenu podlega ścisłej ochronie, a turyści mogą się poruszać wyłącznie po szlakach znakowanych. Otulinę BPN stanowią dwa parki krajobrazowe: Ciśniańsko-Wetliński (46 tysięcy ha) i Doliny Sanu (33 tysiące ha). Na ich terenie ruch turystyczny nie jest regulowany, natomiast ogranicza się budownictwo i działalność gospodarczą. System ochrony przyrody w Bieszczadach uzupełniają rezerwaty: leśne i należy, aby chronić bogactwa przyrodnicze i kulturowe na styku Polski, Ukrainy i Słowacji (bo przypomnijmy Bieszczady wznoszą się na terenie właśnie tych trzech państw) utworzono trzy parki narodowe oraz Międzynarodowy Rezerwat Biosfery „Karpaty Wschodnie”. Centralną częścią rezerwatu biosfery jest Bieszczadzki Park Narodowy. Przylegają do niego: Park Krajobrazowy Doliny Sanu i Ciśniańsko-Wetliński Park Krajobrazowy. Bieszczadzki Park Narodowy na południu graniczy ze słowackim parkiem narodowym „Połoniny” i ukraińskim Użańskim Parkiem Narodowym, a od wschodu z także położonym na Ukrainie Nadsańskim Parkiem Krajobrazowym. Powstanie Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie” pomogło w nawiązaniu współpracy pomiędzy przyrodnikami i samorządami z trzech państw. Dzięki temu lepiej można koordynować ochronę przyrody i rozwój turystyki w całych Bieszczadach. Na Połoninach Bieszczadzkiego Parku Narodowego Na Połoninę Wetlińską – najniższą z bieszczadzkich Wetlińska (1253 m) rozciąga się od Połoniny Smerka (1222 m) aż do Brzegów Górnych. Jest długim i widokowym masywem górskim porośniętym w partiach szczytowych trawami, ziołoroślinami i borówczyskami. Las sięga na niej do około 1060 m i nie przesłania grzbietu ciągnącego się przez Przełęcz M. Orłowicza (1099 m) aż do schroniska „Chatka Puchatka” (1228 m). Jedna z najatrakcyjniejszych krajobrazowo tras w Bieszczadach co widać na zdjęciach. Szlak czerwony, czas przejścia to około 6 godzin. Ze schroniska PTTK można zejść do Przełęczy Wyżnej gdzie znajduje się pomnik w kształcie bramy Jerzego Harasymowicza polskiego poety. Obok pomnik ofiar gór. Ponadto parking dla samochodów osobowych, toalety, bar letni, kiosk z pamiątkami oraz busy, którymi dostaniemy się do Wetliny. Ciekawostka: Najwyższe partie Bieszczadów wraz z parkiem narodowym po wejściu Polski do Unii Europejskiej włączono do sieci Natura 2000. Ponadto cały tzw. obszar natury został uznany za jedną z najwartościowszych w Europie ostoi fauny puszczańskiej, ze wszystkimi dużymi drapieżnymi ptakami i ssakami. Czy wiesz że… Bieszczady wznoszą się na terenie trzech państw: Polski, Ukrainy i Słowacji (w tym ostatnim kraju jako Bukowskie Wierchy). Bieszczadzki Park Narodowy to jeden z najważniejszych terenów chronionych w Europie. Stanowi centralny element Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery „Karpaty Wschodnie”.
Czasem każdy z nas ma ochotę rzucić to wszystko i wyjechać. Czy to w Bieszczady, czy też na Mazury, gdziekolwiek z dala od zgiełku miasta, szybkiego tempa życia i całej tej codziennej rutyny. Matt i Jessica Johnson zebrali się na odwagę i postanowili zmienić swoje życie. Rzucili pracę i ruszyli w podróż. Z własnym kotem. Do tej pory cisnęli swój amerykański sen. Szkoła, później małżeństwo, dom, oczywiście na kredyt i wspaniała kariera. Wszystko to mieli, ale nie czuli się szczęśliwsi czy bardziej spełnieni. Ich życiu czegoś brakowało. Jakiejś odmiany. Sprzedali więc wszystko co mieli i postanowili ruszyć w podróż życia. Za pieniądze ze sprzedaży kupili łódź, dzięki której mogą podróżować, a pozostałą część zarobionej kwoty przeznaczają na codzienne wydatki. Teraz pływają oni po wodach i oceanach razem ze swoją kotką Georgie. Odwiedzili już kilka krajów, między innymi Bahamy, Kubę, Peru czy Jamajkę. Takie podróże to nie tylko wspaniałe przeżycie, ale także niezwykłe wspomnienia, które będą towarzyszyć im do końca życia. Matt z Jessicą nie czekali, aż odłożą odpowiednią sumę na spełnianie swoich marzeń. Oni po prostu rzucili wszystko, sprzedając cały swój dotychczasowy dorobek, zostawiając swoją pracę, swoje życie tylko po to, aby podążać za swoimi pragnieniami. Zmiana wyszła im na dobre, ale para nie jest pewna jak długo będą pływać. Może cztery lata, może więcej. Zobaczcie niesamowite zdjęcia z ich podróży! tekst | Karol Sobczak
rzuć wszystko i wyjedź w bieszczady