🦊 Karaś Z Pod Lodu
Kup teraz: Obraz Olej Autor pracy Aneta Karaś Pod Prąd za 650,00 zł i odbierz w mieście Rybnik. Szybko i bezpiecznie w najlepszym miejscu dla lokalnych Allegrowiczów. Otwórz menu z kategoriami
Czytaj również: Bezpieczeństwo – włoski film sensacyjny z dzisiejszą premierę na Netflix. Historia skupia się wokół kobiety o imieniu Grima, szukającej swojej siostry, która zaginęła w pierwszym dniu wybuchu. Niedługo potem w miasteczku zaczynają dziać się przedziwne rzeczy. Z pod lodu wyłania się coś niespodziewanego.
Podręczniki do Przyrody - Klasa 4 - Szkoła podstawowa w internetowym sklepie Empik.com. Przeglądaj tysiące książek, zamów i skorzystaj z darmowej dostawy do salonów Empik w całej Polsce! empikfoto.pl empikbilety.pl EmpikGO Papiernik Kontakt Pomoc Biznes Aplikacja mobilna Empik Pasje Empik Premium Zostań sprzedawcą
W poszukiwaniu siostry Elsy, Anna natrafia na gospodę zwaną "Pod Ciupagami". Pokochaliście pierwszą część przygód Elsy i jej przyjaciół? "Kraina lodu 2" w ki
Jeśli gotujesz karaś, jak sugerujemy w tym przepisie ze zdjęciem, jego zawartość kalorii wyniesie sto trzydzieści cztery kilokalorie na sto gramów produktu. Oznacza to, że można potraktować ten przysmak nawet osobom przestrzegającym diety.. A więc przejdźmy do gotowania! Składniki. Karaś 5 szt. Ziarna czarnego pieprzu 5 szt.
Tak wygląda dom triatlonisty i aktorki. Robert Karaś wraz z partnerką – Agnieszką Włodarczyk, synkiem Milanem i ukochanymi zwierzakami mieszka w przytulnym domu w Warszawie. Przestronny dom z ogródkiem pary zlokalizowana jest w dzielnicy Wawer, która słynie z licznych terenów zielonych i jest popularna wśród rowerzystów, biegaczy
Zaginiony Michał Karaś jest poszukiwany od 22 lat - Polsat News. Michał Karaś zaginął ponad 22 lata temu. W dniu, w którym przepadł bez śladu miał 16 lat. Zrozpaczona rodzina mimo ogromu wysiłku jaki podjęła, nie zdołała ustalić, co się stało.
Wraz z innymi był uśpiony przez dziesiątki tysięcy lat. Datowany jest nawet na 50 tys. lat wstecz. Międzynarodowi naukowcy ostrzegają, że nieodwracalne topnienie wiecznej zmarzliny spowodowane zmianami klimatu, może doprowadzić do nowych i poważnych zagrożeń dla zdrowia publicznego z powodu ukrytych pod taflą lodu wirusów.
Grillowany karaś. Bardzo prosty przepis na przepysznego karasia z grilla. Podawać ze świeżymi surówkami warzywnymi. Filety z karasia umyć i osuszyć. Sok z cytryny wycisnąć i wymieszać z winem. Filety skropić z obu stron przygotowaną mieszanką i oprószyć pieprzem/solą. Odstawić do lodówki na ok. 1 godzinę.
0T2a. Aktualnie ogladasz:Karaś Method Feeder na leszcze i karpie Dodany przez Wędkarz w Karaś, Karpie, leszcz dnia 05 7th, 2017 | no responses Jak w tytule dzisiaj odcinek wyprawy wędkarski zdominowany będzie method feeder. Cel oczywisty jeśli chodzi o łowisko na którym przyszło łowić wędkarzom, a mianowicie karpie i leszcze i karasia. Ponadto wyprawa owocna przede wszystkim ze spotkanego Gościa nad brzegiem. Warto posłuchać ciekawych spostrzeżeń i rozwiązań odnośnie prawidłowego łowienia ryb. Kierunek i cel jesiotry i karasie Dodany przez Wędkarz w Jesiotr, Karaś dnia 04 18th, 2017 | no responses Dokładnie jak w tytule – dzisiaj ekipa z Podkarpacia łowi wielkie ryby. A czy złowi i jakie ostatecznie, a ile zepsują i co w efekcie się stało kiedy ryba okaże się silniejsza od kołowrotka? To i wiele więcej wyłącznie na filmiku o i nie można zapomnieć o kąciku kulinarnym. 😉 Kleń i karaś Dodany przez Wędkarz w Karaś, Kleń, Pod wodą dnia 03 22nd, 2017 | no responses A gdyby tak podpatrzeć jak ryba połyka przynętę? A gdyby tak zobaczyć to z bardzo, bardzo bliska? a gdyby to nie było tylko gdybanie, a realna możliwość? Kto chętny obejrzeć klenie i karasie w tak “intymnej” sytuacji. Nie przedłużając rozsiądźcie się wygodnie i podziwiajcie z TE momenty z pod wody. 🙂 Jak przygotować się do sezonu? Dodany przez Wędkarz w Jeziora, Karaś, Sum, wędkarstwo dnia 03 4th, 2017 | no responses Jak w tytule dzisiejszy filmik przedstawia przygotowania do sezonu wędkarskiego Teamu z Mazowsza. Jakie mają cele jak również na jakie metody łowienia w tym roku będę kłaść największy nacisk. Ponadto z filmu dowiecie się jak fajna na luzie może być ekipa młodych wędkarzy z aspiracjami zdrowego łowienia ryb. Cel Jesiotry i karasie Dodany przez Wędkarz w Jesiotr, Karaś dnia 03 3rd, 2017 | no responses Choć od kilku dni możemy się już cieszyć cieplejszą temperaturą oraz pierwszymi przedwiosennymi promieniami słońca to mimo to zapraszamy Was na wyprawę wędkarską, która odbyła się w połowie lutego na której wędkarze zmierzą się z grubym lodem. Samo wywiercenie tunelu w lodzie jest bardzo męczące, ale cel karasie i jesiotry mogą im zrekompensować wszelkie niedogodności. Karaś złowiony pod lodem. Dodany przez Wędkarz w Karaś dnia 02 12th, 2017 | no responses Kontynuując łowienie ryb zgodnie z aura pogody pozostajemy w klimacie lodowym 😀 Tak więc krótkie pytanie reflektujecie łowienie karasi i tołpyg? Jeśli tak to zapraszamy do obejrzenia zmagań wędkarzy z połowy owych rybek 🙂 Karaś i płoć dumnie zameldowany na haczyku Dodany przez Wędkarz w Karaś, Płoć dnia 12 12th, 2016 | no responses Tym razem połowimy z wędkarzami piękne okazy Karasi oraz płoci. Tym bardziej mile się ogląda filmik bowiem jest z okresu wiosennego i aż cieplej się robi jak się widzi to piękne energetyczne słońce i zieloną trawę okalającą łowisko. Ponadto oglądaj filmik zobaczycie cały wachlarz zanęt na rybki. Karaś melduj się! Dodany przez Wędkarz w Karaś dnia 11 24th, 2016 | no responses Łowisko Trzcianie rybą płynące. Koło Rzeszowa jest takie specyficzne łowisko w Trzcianie, które chętnie odwiedzane jest przez wędkarzy nie było tym razem i z ogromną ochotą wędkarze wybrali się tam na karasie. I cóż trzeba przyznać, dobra to była decyzja, a jak dobra przekonajcie się sami i zobaczcie filmik. Polowanie na suma Dodany przez Wędkarz w Karaś, Sum dnia 09 28th, 2016 | no responses Zasiadka ambitna prawie 18 wędek cel sumy – a co z tego finalnie wyszło? Przekonajcie się sami poświęcając raptem 20 minut. Bowiem dowiecie się jak zaprawić się na sumy, jak ugotowac dobry posiłek bowiem zasiadki nocne bywają wyczerpujące – jak również zobaczycie co ciekawego na Odrze w okręgu Katowickim. Karaś i leszcz melduje się! Dodany przez Wędkarz w Karaś, leszcz dnia 09 18th, 2016 | no responses Chłopaki z ekipy wędkarstwo lucio w swoim żywiole i wybrali się zanim jeszcze świt nastał na ryby to nie byle jakie bowiem mają chrapką na karasie i leszcze! Ale co z tego wyjdzie kiedy dotej pory nieustannie wybierali się na karpie. Czy będą umieli się przestawić z garbusków na inne ryby i czy inne ryby polubią ich zanęty – obejrzyjcie film i się sami przekonajcie.
Wędkujemy zimą! Przydatne porady. #BezpiecznieNaLodzie Prawdziwa zima zbliża się nieuchronnie i wielu z nas, zamiast z żalem odłożyć w kąt cały sprzęt i tęsknić do wiosny, aż zaciera ręce na myśl o wędkarskiej wyprawie na lód. O ile kapryśna ostatnimi czasy aura pozwoli, niebawem ruszymy wiercić przeręble na zamarzniętych zbiornikach. Euforia "pierwszego lodu" jest jak najbardziej uzasadniona – tęskniło się za tym przez cały ciepły sezon, brania najczęściej są rewelacyjne, a zapał jeszcze w nas nie osłabł – ale emocje nie mogą przyćmić w nas zdrowego rozsądku. Woda to niebezpieczny żywioł, a w zimie niebezpieczny podwójnie – prócz ryzyka utopienia się pod lodem czyha na nas mróz, a z nim odmrożenia i hipotermia, które też mogą skończyć się tragicznie. Dlatego przede wszystkim należy zadbać o swoje bezpieczeństwo – na tyle sposobów na ile się da. Można nauczyć się bezpiecznie łowić ryby spod lodu. Jak bezpiecznie łowić ryby spod lodu? Kwestia bezpiecznych połowów na lodzie jest częściowo uregulowana przez RAPR. Czytamy w nim o: zakazie wędkowania w porze nocnej, minimalnej odległości między łowiącymi (10m.), średnicy otworów do 20cm co najmniej 1-metrowej odległości między nimi. Przestrzegając jednak wyłącznie tych przepisów nie unikniemy wielu niebezpieczeństw. Nic nie zastąpi nam wiedzy i logicznego myślenia – co jeszcze trzeba brać pod uwagę wchodząc na lód? Zdjęcie powyżej przedstawia ekstremalny przypadek, jednak przepis dotyczący odległości między łowiącymi jest w praktyce często ignorowany. GRUBOŚĆ LODU Wiele razy badano wytrzymałość lodu o różnej grubości i wypracowano w miarę uniwersalne normy dla bezpiecznego poruszania się po nim: Poniżej 5 cm – Lód utrzymuje ciężar małych zwierząt, ale nie człowieka 5-7 cm – Można ostrożnie wejść na lód, ale nie zaleca się jeszcze wędkowania 10 cm – Według badań to minimalna grubość lodu do wędkowania (wywiercenia lub wybicia otworu) 12 cm – Na takim lodzie mogą stanąć dwie osoby obok siebie, można przejechać się po nim rowerem czy innym lekkim pojazdem. Powyżej 20 cm – Na lód można wjechać samochodem UWAGA! Jako wzorzec przyjmuje się świeży, pierwszy lód, tzw. czarny – jego tafla jest zwarta, szklista i do pewnego stopnia sprężysta, wytrzymuje więc największe obciążenia. Im bliżej do wiosny, tym lód jest słabszy – poczynając od górnych warstw, robi się jaśniejszy, szary, potem biały, pojawiają się w nim pęcherzyki powietrza, pęknięcia, często duża jego część to tzw. śniegolód, czyli zmrożony mokry śnieg – do takiej pokrywy mamy dużo mniejsze zaufanie, może być bowiem słabsza od świeżej nawet o połowę. Jak sprawdzić grubość lodu? Grubość lodu możemy sprawdzić za pomocą zwykłej miarki włożonej do przerębla, a jeśli nie chcemy narażać jej na zamoczenie, możemy narysować skalę na łyżce cedzakowej, używanej do wygarniania okruchów lodu z otworu, lub na innym podłużnym przedmiocie, który można włożyć do wody. JAK CZYTAĆ LÓD? Woda stojąca, a płynąca Nikomu nie trzeba chyba uświadamiać, że lód nie w każdym miejscu jest taki sam. Pierwsza i najważniejsza sprawa, to odmienne traktowanie pokrywy lodowej na wodzie stojącej i płynącej. Rzeki nie zamarzają tak łatwo jak jeziora czy stawy, a ciągły ruch wody sprawia, że lód przyrasta nierównomiernie i w wielu miejscach może być zdradliwy. Na rzekach uważamy na miejsca, w których w ciepłym sezonie obserwuje się szybszy prąd wody, a także okolice źródeł, podwodnych górek, gwałtownych spadków dna lub wypłyceń, mostów i innych przeszkód. Wszystko, co zaburza stabilność prądu wody jest podejrzane i w takich miejscach najlepiej wywiercić kilka otworów, aby zbadać jakość i grubość pokrywy lodowej. Może się okazać że w przeręblach oddalonych od siebie o kilka metrów grubość lodu różni się o kilka centymetrów. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, lepiej zrezygnować – dla człowieka, który znajdzie się pod lodem i zostanie porwany przez prąd rzeki, szanse na przeżycie są praktycznie zerowe. Z niebezpiecznego rejonu wycofujemy się tą samą drogą którą przyszliśmy. Łowienie przy moście na rzece jest względnie bezpieczne tylko przy naprawdę silnym mrozie, utrzymującym się przez wiele dni. Lód na jeziorze. Łowimy bezpiecznie! Woda stojąca także ma swoje charakterystyczne cechy. Mimo, że słusznie uchodzi za bezpieczniejszą od rzek czy kanałów, i tu nie można stracić czujności. Jeziora i stawy są z reguły bogate w wodną roślinność, która w zimie obumiera i rozkłada się na dnie zbiornika. Na skutek gnicia wytwarzają się gazy, które podnoszą temperaturę wody. Jeśli więc wiemy o skupiskach roślin, które widać w ciepłym sezonie, możemy spodziewać się tam cieńszego lodu. To samo dotyczy trzcin i wszystkiego, co wystaje ponad wodę. Wokół częściowo zanurzonych konarów, kamieni czy słupów pomostu lód pojawia się później i topnieje szybciej, najlepiej widać to podczas wiosennych roztopów: Na drugim zdjęciu widzimy charakterystyczną, ciemniejszą barwę topiącego się lodu. Nawet na środku jeziora można czasem dostrzec ciemne plamy. Nigdy nie należy się zbliżać do czegoś takiego. Uwaga na śnieg! Gruba warstwa śniegu na lodzie utrudnia jego przyrost ze względu na swoje właściwości termoizolacyjne. Padający śnieg skutecznie maskuje miejsca w których lód jest cieńszy lub uszkodzony. Woda z topniejącego śniegu szybko niszczy pokrywę lodową Zmrożony śnieg może dzięki twardej powierzchni „udawać” lód, ale nie jest dla niego żadnym wzmocnieniem i zawsze trzeba sprawdzić, czy pod takim śniegiem znajduje się dostatecznie gruba warstwa prawdziwego lodu. W towarzystwie weselej i bezpieczniej Na wędkarską wyprawę warto wybrać się z kimś, kto w razie wypadku pomoże wydostać się z wody, wezwie pomoc, pożyczy suche ubranie itp. Stres związany z ryzykiem podczas samotnej zasiadki potrafi odebrać całą radość z wędkowania. Jeśli jednak z jakichś przyczyn idzie się na ryby w pojedynkę, należy powiadomić kogoś z rodziny o miejscu wędkowania i planowanej godzinie powrotu. Nie można też zaniedbać kwestii wyposażenia się we właściwy ekwipunek. Sprzęt ratunkowy i niezbędne wyposażenie Nie wybieramy się na lód kiedy nie jesteśmy pewni jego wytrzymałości, ale nawet w najbezpieczniejszych naszym zdaniem warunkach lepiej dmuchać na zimne i mieć w zanadrzu gadżety, które mogą uratować nam życie. Lina Warto mieć pod ręką nawet kilkanaście metrów linki która utrzyma nasz ciężar przy wyciąganiu z wody. Na jej końcu można zawiązać gotową pętlę, aby nie musieć tego robić w krytycznym momencie. Warto nauczyć się wiązać specjalny węzeł ratowniczy, który nie rozwiązuje się nawet pod największym obciążeniem. Kiedy czujemy się niepewnie, można przemieszczać się po lodzie z liną zawiązaną już wokół tułowia – jeśli ciągnie się za nami, to w niczym nie przeszkadza. Węzeł ratunkowy. Po odrobinie ćwiczeń można zawiązać taką pętlę na sobie jedną ręką. Kolce Nieocenione podczas samodzielnego wydostawania się w wody na lód. Można kupić je w niektórych sklepach wędkarskich lub outdoorowych albo zrobić samodzielnie na wiele sposobów. W kryzysowej sytuacji można zamiast nich użyć scyzoryka lub innego przedmiotu, który da się wbić w lód, by podciągnąć się i wyjść z wody. Kolce wieszamy sobie na szyi, aby nigdzie się nie zapodziały kiedy będą potrzebne. Profesjonalne kolce ze specjalistycznego sklepu Gwizdek Przydatny zwłaszcza samotnym podlodowym łowcom do wezwania pomocy z dużej odległości, często sprzedaje się go w komplecie z kolcami. Wodoodporny pojemnik Przed wejściem na lód chowamy do niego ważne rzeczy, dokumenty, kluczyki do samochodu itp. Wpadnięcie do wody zimą, prócz ryzyka utopienia się, może być zabójcze ze względu na chłód. Zapewnienie sobie ciepła powinno być priorytetem na równi z posiadaniem sprzętu ratunkowego. Odpowiednie ubranie to podstawa Każdy z nas wie, jak ważne jest odpowiednie ubranie. Idealnie byłoby mieć specjalny wędkarski kombinezon wypornościowy – wodoszczelny, ciepły, a zarazem lekki, i co najważniejsze – utrzymujący niedoszłego topielca na powierzchni wody. Jest to jednak dość droga rzecz, którą możemy zastąpić zwykłym ubraniem, byle było ciepłe, nieprzemakalne i łatwe do zdjęcia nawet kiedy będzie przemoczone. Warto wziąć ze sobą zapasowe buty i kurtkę, nie można przecież zostać na mrozie w mokrym ubraniu. Organizm pomogą rozgrzać także słodycze, zwłaszcza czekolada, i gorące napoje. Wpadamy do wody - co robić? W tej sytuacji należy zmusić się do zachowania spokoju, bo chaotyczne ruchy tylko pozbawiają energii. Przede wszystkim trzeba wezwać pomoc. Warto zrzucić buty i kurtkę, które, nasiąknięte wodą, bardzo utrudniają wydostanie się z wody. Na lód wyciągamy się sami za pomocą kolców lub dajemy się wyciągnąć na linie albo innym przedmiocie, który zostanie nam podany. Po odczołganiu się w bezpieczne miejsce należy bezzwłocznie zdjąć z siebie mokre ubranie i ubrać się w coś suchego. Jak ratować? Jeżeli widzimy że pod kimś załamał się lód, od razu dzwonimy po służby ratunkowe (nr 112). Nie wolno podchodzić blisko „topielca”, bo lód tam jest słaby i może się załamać. Należy podczołgać się na brzuchu tylko tyle, by podać linę, szalik, gałąź lub cokolwiek innego, na czym można wyciągnąć poszkodowanego. Przemoczonemu człowiekowi pomagamy przebrać się w suche rzeczy, w razie potrzeby pożyczamy swoje. Jeśli jest taka możliwość, podajemy coś słodkiego do jedzenia albo gorący napój, ale nigdy alkohol! Alkohol rozgrzewa tylko pozornie, w rzeczywistości przyspieszając wychłodzenie organizmu. Wszystkim naszym czytelnikom życzymy udanych, ale przede wszystkim bezpiecznych połowów, tak byśmy na sezon letni spotkali się wszyscy w komplecie. Zapraszamy również do zapoznania się z naszą ofertą akcesoriów podlodowych (link). Zachęcamy również inne strony wędkarskie oraz blogerów do edukacji wędkarzy na temat bezpieczeństwa na lodzie. Oznaczajcie swoje wpisy tagiem #BezpiecznieNaLodzie i promujcie z nami rozsądne i bezpieczne wędkarstwo podlodowe! Zespół
reklama Co roku wypatruję pierwszego lodu. Lubię ten klimat, otoczkę i odmienność od klasycznego, letniego łowienia. Hol nawet niewielkiej ryby, na małej wędce i cieniutkich zestawach, to przeżycie zupełnie inne, niż to, które dostarcza nam letnie wędkarstwo. Inne i fascynujące ! Piękny, zimowy amator blaszki. W zimowym łowieniu okoni jest tylko jedna zasada – BRAK ZASAD. To co sprawdza się na jednym zbiorniku jest zupełnie nieskuteczne na innym. By łowić te ryby skutecznie, należy wykazać się sprytem i przebiegłością, a przede wszystkim nie zrażać się drobnymi porażkami i nadal próbować, aż do znalezienia sposobu, który „otworzy wodę”. Okoń na pewno jest rybą dla wytrwałych, mam tu na myśli garbusy, a nie okonie 20 centymetrowe. Do wyprawy na lód trzeba się dobrze przygotować Sprzęt szykujemy jeszcze w zaciszu domowym. To najbardziej odpowiednie miejsce, bo jest ciepłe, a na wyprawie poprawiamy lub naprawiamy, tylko to co konieczne. Zawsze sprawdzam wędki, kołowrotki, żyłki, blaszki, mormyszki i ostrza do wiertła. Kolejnym ważnym elementem jest odpowiedni ubiór, musi być ciepły i odporny na wiatr. Gdzie szukamy okoni ? Po przybyciu na łowisko, o ile jest mi znane, wybieram miejsca, gdzie okoń żerował późną jesienią. Jeżeli natomiast na wodzie jestem pierwszy raz, to staram się zasięgnąć informacji u miejscowych. Pomocna może być również mapa batymetryczna jeziora. Gdzie szukać okoni na początku zimy? Tutaj nie ma jednego złotego środka, o ile łowienie „okoniowej młodzieży” (mowa tu o rybach do 15 cm) nie przysparza większych problemów, to łowienie 30-40 cm garbusów, jest sztuką samą w sobie. Trzydziestak ! Jestem zwolennikiem aktywnego szukania ryb, wiąże się to z wierceniem przerębli i spacerowaniem pomiędzy otworami. Dlatego na wstępie wspomniałem o sprawdzeniu wiertła oraz ostrzy. Zawsze zabieram ze sobą dodatkowy zestaw i śrubokręt, bo ostrza potrafią się, przy częstym używaniu, poluzować lub stępić. Staram się łowić z osobą towarzyszącą. Zabieramy jeden świder o średnicy 130 mm, którym wiercimy na zmianę. Każdy z nas podczas 6 godzin na łowisku wierci 40-80 otworów, co zdecydowanie zwiększa nasze szanse na znalezienie ryb. Polecam rozpocząć szukanie od wiercenia przerębli przy brzegu. Schemat zawsze jest ten sam, wiercę otwory począwszy od pasa trzcin i kieruję się w głąb jeziora w linii prostej. Nie wiercę jednego, czy dwóch otworów, zaczynam od 6 – 10 dziur co 2 m. Nie wybieram całego pokruszonego lodu z przerębla, tylko tyle, żeby nie przeszkadzał w łowieniu na blaszkę. Obławianie zaczynam od brzegu w stronę środka, jeżeli okonie są pod lodem, branie jest natychmiastowe. Przy zmianie przerębli nie zwijam żyłki na kołowrotek, tylko wyciągam blaszkę i przechodzę na kolejny przerębel. Ma to na celu sprawdzenie jak zmienia się głębokość w łowisku. Nie odpuszczamy płycizn Ważną informacją jest to, że by nie odpuszczać płycizn. Wielu wędkarzy rezygnuje z łowienia na małych głębokościach, takich poniżej metra. Niejednokrotnie okonie łowiłem zaraz za pasem trzcin, na wodzie o głębokości 60 cm, ryby zapuszczają się tam z drobnicą oraz innym pożywieniem, które na początku zimy nadal przebywa w tak płytkiej wodzie. Trochę okoniowej biżuterii. Mormyszki i blaszki. Jak łowimy ? Po pierwszym szybkim obłowieniu blaszką wszystkich otworów, jeśli zainteresowanie ryb jest zerowe, zmieniam blaszkę i powtarzam przejście po otworach. Po każdym przejściu zmieniam model blachy, jednak kiedy uznam, że nic więcej nie jestem w stanie zrobić, zamieniam ją na mormyszkę ozdobioną ochotkami i przechodzę nad przeręblami jeszcze dwa razy. Następnie zmieniam miejsce i całą zabawę z wierceniem dziur i spacerowaniem zaczynam od początku. Miejscówki godne uwagi Ciekawymi miejscami do obłowienia są okolice pomostów, bez względu na to, czy są pływające czy ustawione na palach wbitych w dno. Te drugie są zdecydowanie lepsze, bo to tutaj zawsze kręci się drobnica, a okoń jako drapieżnik, najpewniej jest gdzieś w okolicy i czeka na swoją ofiarę. Równie ciekawym miejscem będą okolice powalonych i zatopionych drzew, zgodnie ze starym powiedzeniem „gdzie patyki tam wyniki”. Oczywiście takie miejsca niosą za sobą duże ryzyko utraty blaszek czy mormyszek, które mogą się zahaczyć o zatopione gałęzie. Jeżeli w którymś otworze mam brania, to natychmiast dowiercam kolejnych 5-8 przerębli odchodzących na boki od głównego. Stado okoni nigdy nie stoi w jednym miejscu, tylko pływa i poluje, dlatego kilkukrotne przejście przez przeręble, z różnymi blaszkami uważam za bardzo zasadne. Nasze drogi z okoniami gdzieś, w końcu się przetną. Jeżeli znamy zbiornik, to wypada obłowić zatopione groble i spady. Podczas obławiania głębokich otworów, co jakiś czas blaszki oraz mormyszki opuszczam w sposób kontrolowany, zaczynając od tafli lodu aż do samego dna. Takie sprawdzenie ma na celu obłowienia całej głębokości wody. Zdarzają się dni, kiedy ryby żerują w pół wody lub bezpośrednio pod lodem. Kończąc dzień na lodzie zawsze wracam po wcześniej wywierconych otworach i obławiam je ponownie blaszką i mormyszką. To, że okoni nie było tam 3-4 godziny wcześniej, nie oznacza, że nie przybyły teraz, w poszukiwaniu drobnicy. Wbrew pozorom okonie nie są płochliwymi rybami, odgłos wiercenia czy wybijania otworów ich nie płoszy. Podobnie jest z zaciętym okoniem, który kręci kółka pod lodem. Za nim, z reguły pływa kilka innych próbując zabrać mu z pyska naszą blaszkę. Szybkie odpięcie okonia i ponowne opuszczenie blaszki często kończy się kolejnym braniem. Schemat wiercenia dziur. Bezpieczeństwo to podstawa Na sam koniec wypada wspomnieć o bezpieczeństwie. Staram się chodzić na lód w towarzystwie drugiej osoby, zawsze mam przy sobie 15 metrów liny alpinistycznej, na wypadek, gdyby trzeba było komuś pomóc. Równie przydatne są kolce ratunkowe. Pamiętajmy, nie istnieje coś takiego, jak „bezpieczny lód”. Widziałem jak potrafi pękać taki, który był gruby na 35 cm, powodem była zmiana naprężenia spowodowanego słońcem i zmianami temperatury. Na początku zimy unikajmy wszelkich kanałów lub miejsc gdzie wpadają do jeziora rzeki i inne cieki wodne, tam zazwyczaj grubość pokrywy lodowej jest mniejsza i nieregularna. I pamiętajcie, wędkarstwo ma sprawiać przyjemność. Jeżeli czujecie się przemarznięci, to czas wracać na ciepły obiad do domu – będzie smakował wybornie.
karaś z pod lodu